niedziela, 15 lipca 2012

Dzień 8.

   Może nie wszyscy uświadamiają sobie ten fakt, ale tu na dole globusa jest teraz zima. I choć pogoda na ogół jest znacznie lepsza niż podczas naszego lata, to jednak fizyki z astronomią panie nie oszukasz i dzień jest cholernie krótki. Jasno robi się dopiero po 7.00, a o 17.30 jest już zupełnie ciemno. Ogranicza to trochę możliwości efektywnego wykorzystania spędzanego tutaj czasu, bo po zmroku niewiele można zwiedzić, a wykorzystanie go na przemieszczanie się do kolejnej atrakcji nie jest ani zbyt bezpieczne ze względu na kangury, ani tym bardziej szybkie z powodu na ogół fatalnego stanu tutejszych dróg. Mimo wszystko póki jesteśmy na wschodnim wybrzeżu, staramy się jechać jak najdłużej po zapadnięciu ciemności i zwykle stajemy na noc około 23.00. Gdy wjedziemy w interior będziemy musieli porzucić ten tryb podróżowania, gdyż ilość kangurów i związane z tym ryzyko uszkodzenia siebie i auta drastycznie wzrosną. Dzisiejszy dzień był wyjątkiem od tej reguły, gdyż na nocleg zatrzymaliśmy się już około 16.00 na Shaws Bay Holiday Park w Ballina aby podładować akumulatory, które podobno nie są w stanie całkowicie zregenerować się w czasie jazdy, oraz by zrobić pranie i ogolić się w komfortowych warunkach.

   Wstaliśmy dzisiaj po 7.00 i w czasie porannych przygotowań do wyjazdu zauważyliśmy, że zepsuło nam się spłukiwanie toalety, a u Sitków nie działa ładowanie akumulatora życiowego w związku z czym uległ on w ciągu nocy całkowitemu rozładowaniu. Trzeba będzie coś z tym zrobić w najbliższym serwisie Britza. Po śniadaniu podjechaliśmy do centrum niewielkiego Woolgoolga i poszliśmy na spacer po pięknej, długiej i szerokiej plaży z żółciutkim piaskiem. Pogoda była wciąż taka jak w nocy i wczoraj, czyli nieszczególna, ale nie padało. Natomiast od zachodu z minuty na minutę powiększał się pas niebieskiego, całkowicie bezchmurnego nieba. Wyglądało na to, że za kilkadziesiąt minut się rozpogodzi. I tak też się stało, co bardzo nas ucieszyło. Na plaży dzieci nie potrafiły powstrzymać się od zdjęcia butów, podwinięcia nogawek i wbiegnięcia w ciepłe fale Oceanu Spokojnego. Skończyło się to oczywiście zamoczeniem spodni, a Tomka w pewnym momencie przewróciła jakaś większa fala, tak, że był mokry aż po szyję.

Na plaży w Woolgoolga

Na plaży w Woolgoolga

   Po powrocie do kampera Ola obmyła dzieci z soli i piachu, przebrała je w suche rzeczy, a w tym czasie Ania i ja zrobiliśmy szybkie zakupy. Po nich zadzwoniłem do Britza zgłaszając nasze awarie i umówiłem się na popołudnie w ich oddziale w Ballinie na naprawę. Na koniec podjechaliśmy jeszcze na pobliski, stosunkowo wysoko usytuowany punkt widokowy z którego obserwowaliśmy okalające miasteczko plaże i ogrom oceanu, a dzieci zbudowały z listków tamę przeciwko rekinom, których bardzo się boją.

Na punkcie widokowym

   Z Woolgoolga ruszyliśmy prosto do Balliny, a konkretnie na lotnisko gdzie znajduje się wypożyczalnia Britz. Tam technik szybciutko uporał się z naszymi usterkami i nawet udało mu się odetkać jeden z naszych zbiorników na brudną wodę, którego do tej pory nie byliśmy w stanie normalnie opróżniać. Dał nam również namiar na fajny caravan park – Shaws Bay Holiday Park na którym zameldowaliśmy się po chwili.



   Po niedzielnym obiedzie na który Ola przygotowała rosół z makaronem oraz makaron z parówkami na drugie danie, poszliśmy na spacer wzdłuż kilkusetmetrowej grobli dzielącej płynącą opodal rzekę od plaży. W czasie tej przechadzki zrobiło się ciemno, więc dzieci miały radochę z używania swoich latarek. Wśród niebieskich konstelacji udało nam się wypatrzeć Krzyż Południa, a wygwieżdżone niebo obiecuje na jutro piękną pogodę. Do kamperów wróciliśmy po 19.00, dzieci obejrzały u Sitków jakiś film, Ola i Ania zrobiły kilka prań i suszeń, a później jak zwykle spotkaliśmy się u nas na winku i browarku. Jutro planujemy dotrzeć na Gold Coast do Surfers Paradise by móc pojutrze cały dzień spędzić w jednym z tamtejszych parków rozrywki, świętując wigilię Lidkowych urodzin.

Przebieg dziś: 196,70 km
Razem: 980,30 km


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz