poniedziałek, 23 lipca 2012

Dzień 16.

   Dzisiaj mieliśmy okazję przekonać się jak ważne jest, by powtórnie sprawdzać informacje, a nie polegać na własnej pamięci. Byliśmy przekonani, że jeden z oddziałów Britza mieści się w Townsville, ale szukając dokładnego adresu okazało się, iż to pomyłka i jest on dopiero w Cairns. W związku z tym cały nasz poranny pośpiech i misternie zbudowany plan dnia, okazały się być psu na budę.

   Wstaliśmy wcześnie i prawie natychmiast ruszyliśmy w drogę do Billabong Sanctuary, tak by zdążyć na jego otwarcie o 8.00. Dzielący nas dystans pokonaliśmy w niecałą godzinę, jedząc w czasie jazdy śniadanie. Po dotarciu na miejsce okazało się jednak, że dane w przewodniku sprzed piętnastu lat lekko się zdezaktualizowały i na otwarcie musimy poczekać jeszcze godzinę. Punktualnie o 9.00 weszliśmy na teren parku, gdzie przywitały nas szwendające się wszędzie kaczki, kangury oraz około dwóch tysięcy żółwi pływających w centralnie usytuowanym billabongu. Dzieciaki i my mieliśmy tutaj mnóstwo radochy, gdyż mogliśmy karmić niewielkie kangury i wielkie kazuary, dotykać wombata, koale, dingo, węża, jaszczurkę oraz krokodyla. Ponadto na koniec naszego pobytu, przyglądaliśmy się karmieniu krokodyli.

Kan...

... gur

Woombat

Koala

Koala

Pyton

Mały krokodyl

Duży krokodyl


   Punktualnie o 14.00 opuściliśmy Billabong Sanctuary tak, by zdążyć do Britza przed godziną zamknięcia na wymianę opon. I tu, jak wiadomo, podczas wpisywania adresu do nawigacji, zorientowaliśmy się, że na pit stop musimy pojechać aż do Cairns. Nie wróciliśmy już jednak do parku, lecz pojechaliśmy do centrum wymarłego o tej porze Townsville. Znaleźliśmy informację turystyczną, gdzie popytaliśmy o zaplanowaną na jutro Magnetic Island, zaopatrzyliśmy się w mapy i ulotki na jej temat oraz kupiliśmy bilety na prom. Po spacerze postanowiliśmy zrobić dzieciakom obiecywaną od dawna niespodziankę i podjechaliśmy pod sklep ToysRus. Wśród półek pełnych zabawek maluchy szalały przez prawie godzinę, nie potrafiąc zdecydować się na tę jedną jedyną rzecz, a właściwie decydując się na wszystko. Koniec końców, każde wybrało sobie jedną zabawkę i wyszliśmy ze sklepu z psem dingo, konikiem, pociągiem i książeczką. Z Townsville pojechaliśmy około trzydziestu kilometrów na północ na znakomitą rest areę z której jutro skoro świt wracamy do centrum na nasz prom na Magnetic Island.

Przebieg dziś: 130,40 km
Razem: 2 797,30 km

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz