czwartek, 19 lipca 2012

Dzień 12.

   Jazda na północ Australii ma co najmniej dwa atuty. Po pierwsze dzień staje się coraz dłuższy, a po drugie, przynajmniej teoretycznie, powinno być coraz cieplej. Co do pierwszego, to dzisiaj, gdy odjechaliśmy od Sydney już prawie dwa tysiące kilometrów, ciemno zrobiło się dopiero około 18.00. Tak więc przybyło nam pół godziny. Jeśli zaś chodzi o pogodę, to wbrew wczorajszym prognozom dzisiejszy dzień był bardzo ładny, bezdeszczowy i w miarę ciepły. Słupkowi rtęci daleko jeszcze do poziomów jakie osiągał w tych okolicach gdy bawiliśmy tutaj poprzednimi razy, ale 22°C w południe to już jest coś!

   Promienie porannego słońca przeciskające się przez zasłonki obudziły na dzisiaj o 7.30. Na zewnątrz było bardzo rześko i dzień zapowiadał się piękny. Niespiesznie zaczęliśmy się szykować do czekającej nas całodziennej jazdy w kierunku Rockhampton. Pospacerowaliśmy trochę po naszej rest arei usytuowanej nad brzegiem niewielkiego billabonga, dzieci pohuśtały się na huśtawkach i pokarmiły szwendające się wokół kamperów kaczki. Z kartonów wyłożonych na stolikach poczęstowaliśmy się miejscowymi pomarańczami i cytrynami.

Dzieciaki przy billabongu


   Około 10.00 ruszyliśmy w drogę. Zatrzymaliśmy się dopiero o 14.00 na świetnej rest arei w miejscowości Gin Gin, by przygotować obiad. Spędziliśmy tam prawie trzy godziny, robiąc jeszcze po posiłku dumpa i nabierając świeżej wody. Do Rockhampton dotarliśmy o 20.30 i od razu postanowiliśmy zrobić zakupy, by jutro już nie tracić na nie czasu. Na parkingu pod sklepem okazało się, że to, co Sitkom stuka w aucie od kilkudziesięciu kilometrów, to naderwany bieżnik w jednej z opon na tylnej osi. Tak więc jutro oprócz odwiedzenia Dreamtime Cultural Centre, czeka nas jeszcze wizyta w serwisie oponiarskim. Na noc zatrzymaliśmy się w centrum Rockhampton na parkingu przy Kershaw Gardens.

Przebieg dziś: 460,20 km
Razem: 1 924,80 km

2 komentarze:

  1. Wiecej filmikow prosimy. I moze by tak zaczac pozdrawiac ciocie i wujkow do jasnej ciasnej, nie tylko babcie i dziadkowie sledza wasza wyprawe!@!@!@:)

    OdpowiedzUsuń