Dzisiaj Lidka skończyła jedenaście lat! Zaraz po obudzeniu
wtargnąłem do kampera Sitków budząc ich wszystkich gromkim „Sto lat…”, po czym
wycałowałem i wyściskałem lekko jeszcze nieprzytomną solenizantkę. Po
kilkunastu minutach, które daliśmy Sitkom na ogarnięcie się, odwiedziliśmy ich
już całą rodzinką wręczając Lidce urodzinowy tort, odśpiewując znowu, tym razem już
chóralnie, „Sto lat…” oraz składając życzenia. Caravan park opuściliśmy tuż po
10.00 i natychmiast skierowaliśmy się do marketu, w którym wreszcie udało nam się
kupić chemię do toalet. W czasie gdy ja z Tomkiem przeczesywaliśmy sklepowe
półki w poszukiwaniu tegoż środka, reszta ekipy zgromadziła się na mini
przyjęciu urodzinowym Lidki, zajadając się całkiem niezłym tortem.
|
Urodzinowy tort |
Spod marketu
podjechaliśmy kilka kilometrów na stację kolejową w Carseldine, skąd zabrał nas
do centrum Brisbane pociąg podmiejski. Po półgodzinnej podróży wysiedliśmy na Central
Station i natychmiast poszliśmy do Sciencentre w którym byliśmy dziesięć lat temu, a które tak nam się wtedy spodobało. Jak się na miejscu okazało, centrum
to zostało w międzyczasie przeniesione na drugą stronę Brisbane River do Queensland Museum. Podreptaliśmy więc tam jak najszybciej się dało przez Victoria
Bridge i już po kilkunastu minutach dotarliśmy na miejsce. Zaczęła się zabawa
oraz eksperymentowanie. Każdy z nas znalazł coś dla siebie i z wypiekami na
twarzy biegał od jednego eksponatu do drugiego, robiąc przy tym sporo hałasu i
zamieszania.
|
Głowa Zosi na tacy |
|
Mózgowcy... |
|
Kingsajz |
Z Sciencentre wróciliśmy do centrum Brisbane, gdzie Lidka
zaprosiła wszystkich na urodzinową kolację do Jo-Jo’s Restaurant and Cafe. Było
spaghetti, pizze i steki – wypas. Po kolacji popędziliśmy na dworzec i po kilkunastu
minutach wracaliśmy pociągiem do naszych kamperów pozostawionych na parkingu
przy centrum handlowym w Carseldine. Bezzwłocznie ruszyliśmy na północ w
kierunku Rockhampton i po przejechaniu prawie stu siedemdziesięciu kilometrów,
zatrzymaliśmy się na rest arei wśród wielu nocujących tu kamperów. Jeszcze tylko
odwiedzili nas Ania z Tomkiem by wypić urodzinowego szampana. Za kilka chwil
kładziemy się w miarę wcześnie spać, tak by jutro pokonać jak najdłuższy
dystans. Cały dzisiejszy dzień pogoda nas nie rozpieszczała i co chwilę padał
deszcz. Niestety na najbliższe dwa dni prognozy również nie są optymistyczne.
Przebieg dziś: 166,90 km
Razem: 1 464,60 km
Kochana Lidziu zyczymy ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Ciekawe jak to jest dmuchac w swieczki do gory nogami...?
OdpowiedzUsuńciocia Ewa i chlopaki
wszystkiego naj dla Lidki i oczywiście pozdrowienia dla wszystkich -ciocia Karina
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia urodzinowe dla Lidki od cioci Sylwii wujka Krzysia Ani i Pawełka!Pozdrowienia dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńMocno spóźnione życzenia urodzinowe dla Lidki.
OdpowiedzUsuńLidka,wszystkiego najlepszego życzy Milena i Gracjana.