Dzień 17.
Pobudka
jeszcze po ciemku, bo kilka minut po 6.00 i od razu ruszamy do odległego o ponad
trzydzieści kilometrów portu w Townsville. Śniadanie przygotowaliśmy wczoraj
wieczorem i teraz mamy ze sobą furę kanapek na cały dzień. Udało nam się zdążyć
na prom odchodzący o 7.45 i po kolejnych dwudziestu minutach jesteśmy na
Magnetic Island. Niestety nieświadomi, że popełniamy błąd, rozchodzimy się po
terminalu – jedni na sikanie, inni zasięgnąć informacji, tak że ucieka nam
autobus. Dopiero po niewczasie orientujemy się, że następny będzie za
pięćdziesiąt minut, czyli po pasażerów przybywających kolejnym promem. Nie mamy
wyboru – musimy poczekać. W tym czasie jemy śniadanie i zapoznajemy się z
ulotkami. W autobusie kupujemy całodzienny bilet i jedziemy do Arcadii. Przed
wyruszeniem na pieszy szlak wiodący do Horseshoe Bay idziemy jeszcze z
dzieciakami na plac zabaw tuż przy plaży, gdzie spędzamy kilka chwil.
|
Plac zabaw w Arcadii |
Po
kilkunastu minutach ruszamy wreszcie na wędrówkę. Ścieżka początkowo biegnie
łagodnie pod górę i po osiągnięciu wzniesienia dociera do punktu widokowego.
Dalej, aż do rozwidlenia szlaków jest już płasko. Niestety na tymże rozwidleniu
okazuje się, że nasza trasa jest zamknięta, a na wracanie drugą odnogą do Nelly
Bay (tam gdzie dopływają promy) nie mamy ochoty.
|
Na szlaku |
Schodzimy więc z powrotem do
Arcadii, gdzie jemy drugie śniadanie i wsiadamy do autobusu, który zawozi nas
do Horseshoe Bay. Tam znajdujemy sobie miejsce na plaży przy wielkim głazie,
rozkładamy nasze bety i spędzamy kilka następnych godzin. Dzieciaki są
przeszczęśliwe – ganiają, pływają, snorkelingują i tarzają się w piachu.
|
Na Horseshoe Bay |
|
Na Horseshoe Bay |
|
Koniec plażowania |
Około
15.30 zbieramy się i w dwadzieścia minut później jedziemy już na przeciwległy
koniec wyspy, do Picnic Bay, która nas rozczarowuje, gdyż okazuje się być
wymarłą wiochą. Molo, jej jedyna atrakcja, jest akurat w remoncie i z tego
powodu niedostępne. Jako, że robi się późno, pierwszym możliwym autobusem
wracamy do Nelly Bay, a stamtąd promem do Townsville.
|
Czekamy na prom |
W międzyczasie zapada
zmrok. Jeszcze tylko szybko przed opuszczeniem parkingu uzupełniamy wodę w kamperze
ze zbiorników awaryjnych i wyjeżdżamy w kierunku Cairns. Na noc zatrzymujemy
się na rest arei sto sześćdziesiąt pięć kilometrów przed celem. Jesteśmy bardzo
zmęczeni, a jutro może być ciężki dzień w związku z wizytą w Britzie w sprawie
opon.
Przebieg dziś: 218,40 km
Razem: 3 015,70 km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz