wtorek, 24 lipca 2012

Dzień 17.

   Pobudka jeszcze po ciemku, bo kilka minut po 6.00 i od razu ruszamy do odległego o ponad trzydzieści kilometrów portu w Townsville. Śniadanie przygotowaliśmy wczoraj wieczorem i teraz mamy ze sobą furę kanapek na cały dzień. Udało nam się zdążyć na prom odchodzący o 7.45 i po kolejnych dwudziestu minutach jesteśmy na Magnetic Island. Niestety nieświadomi, że popełniamy błąd, rozchodzimy się po terminalu – jedni na sikanie, inni zasięgnąć informacji, tak że ucieka nam autobus. Dopiero po niewczasie orientujemy się, że następny będzie za pięćdziesiąt minut, czyli po pasażerów przybywających kolejnym promem. Nie mamy wyboru – musimy poczekać. W tym czasie jemy śniadanie i zapoznajemy się z ulotkami. W autobusie kupujemy całodzienny bilet i jedziemy do Arcadii. Przed wyruszeniem na pieszy szlak wiodący do Horseshoe Bay idziemy jeszcze z dzieciakami na plac zabaw tuż przy plaży, gdzie spędzamy kilka chwil.

Plac zabaw w Arcadii

   Po kilkunastu minutach ruszamy wreszcie na wędrówkę. Ścieżka początkowo biegnie łagodnie pod górę i po osiągnięciu wzniesienia dociera do punktu widokowego. Dalej, aż do rozwidlenia szlaków jest już płasko. Niestety na tymże rozwidleniu okazuje się, że nasza trasa jest zamknięta, a na wracanie drugą odnogą do Nelly Bay (tam gdzie dopływają promy) nie mamy ochoty.

Na szlaku

   Schodzimy więc z powrotem do Arcadii, gdzie jemy drugie śniadanie i wsiadamy do autobusu, który zawozi nas do Horseshoe Bay. Tam znajdujemy sobie miejsce na plaży przy wielkim głazie, rozkładamy nasze bety i spędzamy kilka następnych godzin. Dzieciaki są przeszczęśliwe – ganiają, pływają, snorkelingują i tarzają się w piachu.


Na Horseshoe Bay

Na Horseshoe Bay

Koniec plażowania

   Około 15.30 zbieramy się i w dwadzieścia minut później jedziemy już na przeciwległy koniec wyspy, do Picnic Bay, która nas rozczarowuje, gdyż okazuje się być wymarłą wiochą. Molo, jej jedyna atrakcja, jest akurat w remoncie i z tego powodu niedostępne. Jako, że robi się późno, pierwszym możliwym autobusem wracamy do Nelly Bay, a stamtąd promem do Townsville.

Czekamy na prom

   W międzyczasie zapada zmrok. Jeszcze tylko szybko przed opuszczeniem parkingu uzupełniamy wodę w kamperze ze zbiorników awaryjnych i wyjeżdżamy w kierunku Cairns. Na noc zatrzymujemy się na rest arei sto sześćdziesiąt pięć kilometrów przed celem. Jesteśmy bardzo zmęczeni, a jutro może być ciężki dzień w związku z wizytą w Britzie w sprawie opon.

Przebieg dziś: 218,40 km
Razem: 3 015,70 km

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz