poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Dzień 44.

   Kolejna bardzo zimna noc. Gdy rano wstaliśmy, temperatura w aucie wynosiła 13ºC, a na zewnątrz -2,5ºC. Ale nie było rady – przed 10.00 musieliśmy opuścić, skądinąd bardzo przyjemny, kemping. Najkrótsza droga z Oberon do Jenolan Caves liczy niecałe trzydzieści kilometrów, i spodziewaliśmy się dotrzeć na miejsce po pół godzinie. Jednak w połowie drogi zaskoczył nas znak informujący, iż z powodu oblodzenia, szosa jest zamknięta. Jak się miało później okazać, informacja ta była nieprawdziwa i tylko ktoś zapomniał, bądź nie zdążył jeszcze po wczorajszych opadach śniegu, usunąć znaku zakazującego dalszej jazdy. Nieświadomi tego faktu zawróciliśmy i nadkładając ponad czterdzieści kilometrów, pojechaliśmy do Jenolan Caves przez Hampton – trasą zalecaną dla autobusów. Na miejsce dotarliśmy tuż przed południem.

Papużka w Jenolan Caves

   Natychmiast kupiliśmy bilety na wycieczkę z przewodnikiem po jednej z otwartych dla zwykłych turystów jaskini – Orient Cave. W sumie jest ich tu wszystkich (do tej pory odkrytych) około trzysta sześćdziesiąt, lecz tylko dziewięć z nich udostępniono zwiedzającym. Jako, że mieliśmy ponad półtorej godziny luzu, wróciliśmy do kamperów by przygotować obiad.

Zagadka: kto gotuje, a kto tylko udaje?

W tym czasie dzieci po dowództwem Lidki szalały po parkingu.

Nie pozowane

   O 13.30 zebraliśmy się w wyznaczonym miejscu i ruszyliśmy prowadzeni przez lekko nawiedzonego przewodnika do jaskini. Zwiedzanie zajęło dziewięćdziesiąt minut, w czasie których zobaczyliśmy wiele spektakularnych formacji krasowych. Groty są pięknie oświetlone, co niezwykle podkreśla ich urodę, a nasz przewodnik, dzięki swemu niepowtarzalnemu stylowi opowiadania, dodał zwiedzaniu sporo kolorytu.

Orient Cave

W Orient Cave

   Po opuszczeniu Orient Cave poszliśmy jeszcze sami do Nettle Cave, a następnie opuściliśmy Jenolan i wróciliśmy do Oberon na ten sam co wczoraj kemping, robiąc po drodze zakupy i tankując.


Gdy meldowaliśmy się w recepcji, poskarżyłem się na niezwykle surową tutejszą zimę i fakt, iż nasze kamperowe klimy sobie z nią nie radzą. Przemiła menagerka natychmiast zareagowała i dzisiejszą noc spędzimy dogrzewani wypożyczonymi farelkami. Zobaczymy rano na ile skutecznie…

Przebieg dziś: 97,70 km
Razem: 10 083,30 km


1 komentarz: