O 6.40
głośnym pukaniem brutalnie obudził mnie gotowy do drogi Tomek. Po niecałych
dziesięciu minutach potrzebnych mi na umycie zębów i przebranie się, ruszyliśmy
do Alice, szczękając z zimna zębami. W nocy temperatura spadła poniżej zera. Reszta
naszych rodzin pozostała jeszcze w swoich legowiskach czekając, aż wnętrza aut
nagrzeją się wystarczająco by stałocieplne ssaki mogły zacząć funkcjonować. W
niewielkiej odległości przed miastem zatrzymaliśmy się przy wyraźnie oznaczonym
tutaj Zwrotniku Koziorożca.
Po sesji fotograficznej przygotowaliśmy sobie śniadanie i pojechaliśmy dalej.
Pobyt w Alice Springs rozpoczęliśmy od wjechania na Anzac Hill, skąd rozpościera się widok na miasto oraz otaczające je góry Mac Donella.
Kolejnym odwiedzonym przez nas miejscem była School of the Air, gdzie zobaczyliśmy jak obecnie i dawniej przebiegał proces nauczania dzieci mieszkających setki kilometrów od najbliższej szkoły. Ku zadowoleniu Oli, trafiliśmy też na lekcję matematyki.
Ze School of the Air pojechaliśmy do centrum. Tam poszwendaliśmy się po Todd Mall, na którym pooglądaliśmy galerie ze sztuką aborygeńską, odwiedziliśmy kilka sklepów z pamiątkami i zjedliśmy lunch.
Późnym popołudniem udaliśmy się na usytuowany kilka kilometrów na zachód od miasta Temple Bar Caravan Park, robiąc jeszcze po drodze zakupy w Colesie i tankując. Jesteśmy podłączeni do prądu, więc dzisiejsza mroźna noc jest nam niestraszna.
Zwrotnik Koziorożca |
Po sesji fotograficznej przygotowaliśmy sobie śniadanie i pojechaliśmy dalej.
Wjazd do miasta |
Pobyt w Alice Springs rozpoczęliśmy od wjechania na Anzac Hill, skąd rozpościera się widok na miasto oraz otaczające je góry Mac Donella.
Na Anzac Hill |
Kolejnym odwiedzonym przez nas miejscem była School of the Air, gdzie zobaczyliśmy jak obecnie i dawniej przebiegał proces nauczania dzieci mieszkających setki kilometrów od najbliższej szkoły. Ku zadowoleniu Oli, trafiliśmy też na lekcję matematyki.
Przed wejściem do School of the Air |
Ze School of the Air pojechaliśmy do centrum. Tam poszwendaliśmy się po Todd Mall, na którym pooglądaliśmy galerie ze sztuką aborygeńską, odwiedziliśmy kilka sklepów z pamiątkami i zjedliśmy lunch.
Todd Mall |
Późnym popołudniem udaliśmy się na usytuowany kilka kilometrów na zachód od miasta Temple Bar Caravan Park, robiąc jeszcze po drodze zakupy w Colesie i tankując. Jesteśmy podłączeni do prądu, więc dzisiejsza mroźna noc jest nam niestraszna.
Przebieg dziś: 173,20 km
Razem: 5 945,20 km
Jako rodzinie Koziorozcow, bardzo nam sie zdjecie zwrotnika podobalo.
OdpowiedzUsuń