Ola z
Mają obudziły się dzisiaj na tyle wcześnie, że przez okno swojej alkowy nad
szoferką miały okazję zobaczyć malowniczy wschód słońca. Dla Mai był to
pierwszy raz w życiu i była oczarowana. Po śniadaniu podjechaliśmy do centrum
Tennant Creek, gdzie Sitki zrobili dumpa i uzupełnili zapasy. Następnie
udaliśmy się z Tomkiem na poszukiwanie sklepu, w którym moglibyśmy kupić
przetwornicę napięcia, gdyż nasza wczorajszego wieczoru zepsuła się już
definitywnie. Udało nam się to po godzinie i lżejsi o sto dolarów wróciliśmy do
kamperów, w których czekały na nas dziewczyny z dokazującymi dzieciakami.
Ruszyliśmy dalej na południe. Po przejechaniu kolejnych stu kilometrów dotarliśmy do Devil’s Marbles Conservation Reserve, jednego z najciekawszych na świecie zespołu skalnych otoczaków. Podczas kilkudziesięciominutowej wycieczki podziwialiśmy wiele z nich, a na niektóre nawet wspięliśmy się robiąc przy okazji sporo zdjęć.
Z Devil’s Marbles resztę dnia już tylko jechaliśmy w kierunku Alice Springs z zaledwie jedną przerwą na ugotowanie obiadu. Na noc stoimy niecałe sto pięćdziesiąt kilometrów przed celem na rest arei. Noc będzie zimna.
W Tennant Creek |
Aborygeni |
Ruszyliśmy dalej na południe. Po przejechaniu kolejnych stu kilometrów dotarliśmy do Devil’s Marbles Conservation Reserve, jednego z najciekawszych na świecie zespołu skalnych otoczaków. Podczas kilkudziesięciominutowej wycieczki podziwialiśmy wiele z nich, a na niektóre nawet wspięliśmy się robiąc przy okazji sporo zdjęć.
Pudzianki |
Autor |
Devils pod Marble |
Królewna |
Przedszkolaki |
Devil's Marbles |
Z Devil’s Marbles resztę dnia już tylko jechaliśmy w kierunku Alice Springs z zaledwie jedną przerwą na ugotowanie obiadu. Na noc stoimy niecałe sto pięćdziesiąt kilometrów przed celem na rest arei. Noc będzie zimna.
Przebieg dziś: 366,60 km
Razem: 5 772,00 km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz