czwartek, 16 sierpnia 2012

Dzień 40.

   Obudziliśmy się dość wcześnie i ze zdumieniem stwierdziliśmy, że jesteśmy sami. Auta Sitków nie było. Gdy mieliśmy już przygotowane śniadanie, przyjechał sitobus ze świeżą bagietką dla nas – zostanie na później. Okazało się, że brakło im wody i pojechali poszukać jakiegoś kranu, ale bez powodzenia. W międzyczasie poszedłem kupić bilety na zaplanowany wczoraj rejs. Podczas śniadania wokół naszych kamperów uwijały się miejscowe ptaszki.

Papużka

Kukabura

   O 10.00 wpuszczono nas do starego portu, a następnie weszliśmy na pokład parostatku Alexander Arbuthnot.

Alexander Arbuthnot

Tam patrzyliśmy jak palacz obsługuje kocioł parowy oraz dokłada drew do paleniska, słuchaliśmy opowieści sternika i tak przez godzinę płynęliśmy rzeką Murray.

Palacz

Na rzece


   Po powrocie do portu zwiedziliśmy z przewodnikiem stare nadbrzeże z oryginalnymi zabudowaniami i urządzeniami z czasów gdy Echuca była największym śródlądowym portem na południowej półkuli.

Nasz przewodnik z epoki

Tęcza w porcie

   Następnie już sami poszliśmy do dwóch hoteli z okresu świetności miasteczka. W Star Hotel, zeszliśmy do piwnicy, która gdy hotel stracił licencję na wyszynk, pełniła rolę nielegalnej speluny. Prowadził z niej na tyły budynku tajny, zamaskowany tunel, z którego korzystano podczas nalotów policji. Tym co z niego pozostało, mieliśmy okazję przejść. W Bridge Hotel zobaczyliśmy pokoje z oryginalnym umeblowaniem i wystrojem. Aż trudno uwierzyć, że w tamtych czasach był on uważany za najlepszy hotel w Australii poza Melbourne. Na obiad wróciliśmy do Star Hotel, którego restauracja wydała nam się najprzyjemniejsza ze wszystkich. Kończąc naszą wizytę, przespacerowaliśmy się portową, niestety deszczową uliczką i ruszyliśmy w drogę do Canberry.

Portowa uliczka

   Na noc zatrzymaliśmy się na kempingu w Wodonga. Deszcz, który zaczął padać jeszcze w Echuca przerodził się w porządną ulewę, tak że teraz wychodząc z kampera, wchodzimy w bagno.

Przebieg dziś: 245,00 km
Razem: 9 368,00 km


1 komentarz: